Nie ogłosiłem od razu o tym, iż już jest, że dotarł, świeżo pachnący, niczym bochen chleba prosto z pieca. Czułem dreszcz emocji i zniecierpliwienie, i chciałem go od razu przeczytać. Tak to już jest, że gdy zna się pewnych autorów, to chciałoby się ich zatrzymać tylko dla siebie. Tutaj jednak nie mogłem tego uczynić, gdyż patronujemy temu wydaniu i trzeba pokazać światu najnowsze wiersze poety. Postanowiłem więc napisać jak najszybciej kilka słów od siebie.
„Strunami wersów malowane życie”
Odnosząc się do ludzkiego życia, czasami mówimy o jego trójdzielności, lub też trzech ważnych fundamentach czy filarach, które są podstawą naszego funkcjonowania w świecie. Dla mnie, i zapewne dla wielu, jest to sacrum, profanum, a między nimi znajduje się nasza psyche, która skłania raz w stronę wiary, to kiedy indziej w stronę rozumu opartego na filozofii życia. Wszystkie te trzy dziedziny życia znajdują się w bardzo dojrzałej twórczości Jerzego Stachury, tylko ujawniają się w inny sposób, o czym będę pisał później. Teraz chciałbym przedstawić, myślę, że coś ciekawego i wartego uwagi, odnośnie tych trzech domen życia.
Sacrum, to sfera świętości, wokół której koncentrują się wierzenia, obrzędy, oraz praktyki religijne. Najbliżej mi jest do katolicyzmu, gdzie Bóg jest w trzech osobach: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Tam też rozróżniamy trzy cnoty boskie: wiara, nadzieja i miłość. Natomiast O. Maurycy Meschler TJ wymienia trzy podstawy życia duchowego: modlitwa, umartwienie i miłość Zbawiciela. Profanum, które jest przeciwieństwem sacrum, to jest miejsce, gdzie króluje rozum. Możemy więc tutaj śmiało odnieść się do filozofii, która dzieli się na trzy działy: metafizykę, epistemologię i aksjologię. Tam znajdziemy też trzy paradygmaty: ontologiczny, mentalistyczny i lingwistyczny. Kartezjusz, propagując racjonalizm genetyczny (natywizm), przyjmował, że człowiek ma trzy idee wrodzone: ideę Boga, duszy i ciała. Co do tej drugiej odnosi się psyche, a dokładniej psychologia, i jest dość szeroką dziedziną. Chcąc omawiać twórczość Jerzego Stachury skupię się tylko na procesach poznawczych, które służą do tworzenia i modyfikowania wiedzy o otoczeniu, kształtujących zachowanie, na przetwarzaniu informacji, oraz wprowadzaniu ich ponownie do otoczenia w postaci reakcji. Tak jak w poprzednich domenach życia, też i tu możemy wymienić trzy elementarne procesy poznawcze: uwaga, percepcja i pamięć. Efektem działania tych elementów jest kontrola poznawcza przekładająca się na funkcje wykonawcze, ekspresję, czyli proces twórczy.
Jerzy Stachura jest bardzo ciekawym artystą, gdyż swój świat przedstawia w trzech formach ekspresji: poezji, muzyki i malarstw. Dlatego opisałem wcześniej trzy domeny życia, gdzie każda ma swoje trzy filary. Skojarzenie może nazbyt odważne , ale mnie skłoniło ono do napisania tego przydługiego wstępu. To, co najciekawsze jest w jego procesie twórczym, to fakt, że te trzy formy ekspresji przeplatają się ze sobą, o czym pisze poeta w swoich wierszach. Słowem doskonale obrazuje „Chwilę tworzenia” przy sztaludze.
Zawiało mi ostro jesienią
jakby blacha się wściekła
na dachu mojej pracowni
Rzuciłem na płótno brązy
żółcie i czerwień Saturna
resztki zieleni znalazłem w pamięci
Kiedy skończyłem malować obraz
za oknem padał śnieg
Kiedy przeżywał śmierć bliskich mu osób: Janusza Kuklińskiego, Romana Kołakowskiego, Zyty Oryszyn, Wacława Tkaczuka, to malował jedną samotną żaglówkę na morzu obrazując swój smutek barwami.
Nawet ładny
ten marynistyczny obraz -
dobra perspektywa
ciekawe kolory
żywe niebo
i prawdziwe morze
Tylko nie wiem
czy jeden żaglowiec to samotność
czy dwa
to już parada
Nawet swoją wiarę wyraża sztuką, co prowadzi go do specyficznej formy ekspresyjnego ekumenizmu.
Wierzę, że
gdzieś między moją pracownią
a niebem
istnieje obraz
który jedynie Bóg
potrafi namalować
Ja tylko w rogu
domaluję swoje nazwisko
Od kiedy zacząłem
malować wiersze
pokochałem drugiego boga –
Jeden prowadzi mi rękę
drugi kładzie światło
Pisze o odkrywaniu kolorów jakby był świadomy tego, że szarość życia posiada też swoje odcienie prowadzące go do nowych barw istnienia.
Od jakiegoś czasu
kręcą mnie zimne kolory
Sąsiedzi już mówią
że chyba jestem chory
bo cały chodzę w szarościach –
Dziś rano poczułem błękit
i znów noszę głowę w chmurach
Wiersz staje się dla niego chwilą wytchnienia, głębszym oddechem przed kolejnym zmaganiem z rzeczywistością.
Nie uciekam przed nocą
ale oglądam się za siebie -
czasami nawet przystaję
na chwilę wiersza
Potem dalej opowiadam dzień
jeszcze przed zachodem słońca
Jest też ciekawy wiersz o tworzeniu muzyki, trudami komponowania melodii i łączeniem jej ze słowem, który staje się pytaniem o kres życia.
Nie mogę dobrać akordów
ani słów
do melodii
która nachodzi mnie
jak wariatka śmierć
Może to jeszcze nie pora
na ostatnią piosenkę -
a gitarę
zawsze zdążę sprzedać
Na koniec dwa wiersze poety, gdzie są one jakby testamentem i podsumowaniem zarazem.
Wyrosłem z niektórych wierszy
i mogę je oddać
młodszemu poecie
Wystarczy, że je przenicuje
a będzie szczęśliwszy
Tyle słów
nie ma już dla mnie znaczenia -
straciły moc
a jeszcze słabną z każdym rokiem
Ale może kiedyś
opowiem swoje życie
jedną linijką wiersza
Cieszy mnie fakt, że Jerzy Stachura nie wyrósł ze wszystkich wierszy i chce jeszcze coś o swoim życiu opowiedzieć „jedną linijką wiersza”. Strunami wersów malowane życie. Czy będzie ona brzmiała jak tytuł tej mojej próby opisania jego egzystencjalnego, odwiecznego zmagania między słowem, barwą a dźwiękiem? Wędrowania za nimi w obszarach trzech fundamentów życia: sacrum, profanum i psyche. Ona nadal trwa, i oby jak najdłużej przynosiła nam dzieła jego pracy twórczej, dając nam możliwość spojrzenia na świat z jego perspektywy.
Krzysztof Wiśniewski
Warszawa
15 czerwiec 2022 roku
#jerzystachura #stachurajunior #JerzyStachurajunior #nowaksiazka
#nowytomik #stachuriada #EdwardStachura #KrainaŁagodności
#PoezjaŚpiewana #PiosenkaPoetycka #muzyka #książka #literatura
#malarstwo #twórczość #śpiew #koncert #wiersze #poezja #gitara