źródło: forum Stachuriady
Regina (24.1.2011):
Skoro już tak węszycie....To moze ktos mi powie, co Steda laczylo ze slynna kolezanka Ola (mezatka niby byla)? W koncu bardzo czesto do niej listy pisal, a niektorzy lubia w tym podtekstow szukac.
Wit69 (24.1.2011):
Chyba chodzi o Olgę, a nie o Olę. Przytoczę fragment z książki Buchowskiego:
"Stachurze mającemu w Lublinie kłopoty mieszkaniowe udziela przez jakiś czas gościny lubelski oddział Związku Literatów Polskich,w lokalu ZLP przy ulicy Granicznej początkujący poeta nocował niejeden raz.Bardzo polubiła go sekretarka oddziału ZLP,wpisze jej potem Stachura do swojej pierwszej książki następującą dedykację:Drogiej i Szanownej pani Oldze Gajewskiej za dobre serce i wiarę w Stachurę-Edward Stachura".
Z tego, co wiem, zadedykował jej też wiersz "Kompozycja", a przecież jeden z jego wierszy nosi tytuł "Olga".
Regina (24.1.2011)
[...] czytalam, ze wlasnie duzo z nia korespondowal, nie dam glowy uciac, ale to chyba przed jego malzenstwem bylo, z tego, co gdzies przeczytalam i pamietam-chociaz jak przez mgle:) A moze on sam w dziennikach to pisal, hmmm musze poszukac dokladniej:)
Samotny Włóczykij (24.1.2011)
http://www.tnn.pl/himow_r...h_relacjePage=4
Cytat:
Również burzliwie, bardzo źle był przyjęty Stachura na swoim wieczorze autorskim. Tu był wieczór autorski, był chyba… albo w „Norze” albo w „Piwnicy”, nie pamiętam. To bardzo, bardzo źle było przyjęte też.
[W „Kamenie”] była sekretarka pani Olga Gajewska, w której się chyba Stachura podkochiwał, tak mi się wydaje. Ona musiała mieć ze czterdzieści parę lat i on nocował, tam w tym pokoiku i później kilka razy zobaczyliśmy takie kartki, ona nam pokazała, później jakieś zdjęcie Stachury z dedykacją dla niej. Ani nie była specjalnie taka piękna, ale była bardzo sympatyczna, tak trochę matkowała Stachurze, i mi się wydaje, że coś tam jakaś tam nić porozumienia chyba była, zwłaszcza, że on ją potem jeszcze w Warszawie chyba odwiedził. Ona zamieszkała z służbą na Saskiej Kępie i on ją chyba tam, tak mi się wydaje, że tam ją chyba też odwiedził.
Kobieta po czterdziestce, która matkowała Stedowi? Jakoś to nie bardzo pasuje do moich wyobrażeń o bohaterce "Listów do Olgi".